Dziś ekipa skończyła zasypywanie fundamentów i ubijanie podłoża. Poszło podobno 6 patelni, prawie 80m3 piasku.

Działka nawet nie jest szczególnie rozjeżdżona, a jakby nie nocne opady, to pewnie byłoby jeszcze lepiej. Po południu ustaliliśmy miejsca wyprowadzenia głównych nitek kanalizacji, bo troszkę się pozmieniało. Podobno w razie czego da się jeszcze coś przesunąć, bo będzie miejsce nawet na kolanko pod kibelkami.

Tutaj rozrysowany z grubsza plan łazienki. Po przekątnych wanna narożna i brodzik. Na wejściu umywalka, a na drugiej ścianie muszelka i bidet.

Rury już czekają w garażu. Jutro będą montowane, będzie też doprowadzenie powietrza do kominka. Budowlańcy mieli wątpliwości co do pionów odpowietrzających kanalizację, mają się tam jeszcze konsultować. Pod ścianami działowymi mają być pręty, a w całym chudziaku zatopiona siatka. W tym tygodniu powinniśmy mieć stan zero z czego się cieszę i kolejne rozliczenie, z czego dużo mniej cieszę. Później zostaje dla mnie polewanie chudziaka, a ekipa robi sobie przerwę przed ścianami.

Dodaj komentarz