W sobotę zadzwonił do żony jakiś gość, mówiąc że ma piasek do zasypania fundamentów. Chwilę się zastanawialiśmy o co chodzi, bo piasek, jak i wszystko do tej pory, miał załatwiać nasz wykonawca. Jakiś problem, czy co?

Okazało się, że to telefon handlowy na podstawie danych z tablicy budowlanej, jakich podobno zdaża się wiele. U nas dopiero pierwszy, więc daliśmy się zaskoczyć.

A zasypywanie fundamentów lada chwila.

Dodaj komentarz