Koszt ogrzewania domku letniskowego prądem (olejakiem)

Od ponad roku nasz w założeniu domek gościnny/letniskowy, jest zamieszkały przez 1 osobę. Przez ostatnią zimę domek był ogrzewany, a za całe ogrzewanie służył olejak, czyi grzanie czystym prądem. Sprawa ryzykowna, trudno było się spodziewać na początku sezonu ile to pociągnie i czy da radę. Radę dało, nawet przy -18 stopniach trzymaliśmy +23 stopnie wewnątrz. Przypomnę ocieplenie – około 10 cm wełny w ścianach i podłodze, 20 cm wełny w stropie, powierzchnia domku około 17m2, do tego okno tarasowe i drzwi wejściowe wewnątrzklatkowe, które na zimę zasłaniałem dodatkowo płachtą – co ograniczało co najmniej przewiew przy wchodzeniu, bo nie ma wiatrołapu.

W ciągu roku licznik nabił ponad 2000 kWh, płaciliśmy dwa rachunki po kilkadziesiąt złotych i jeden wyrównujący na 1500 zł. Zużyty prąd to przede wszystkim grzanie, aczkolwiek w tym jest też ciepła woda z bojlera, oświetlenie, czy radio. Wyszło lepiej niż się spodziewałem, bo zakładałem, że koszty mogą sięgnąć około 2,5 tys. zł rocznie. W sumie po ostatniej podwyżce ceny prądu będziemy stopniowo zbliżać się do tej kwoty…

W tym momencie domek ma swoje niezależne przyłącze napowietrzne, ale przekopałem już trasę od domu i zakopałem kabel, który docelowo ma zasilać domek i budynek gospodarczy z naszego prądu domowego. Nie wiem jeszcze jak nam wyjdą zyski z fotowoltaiki w skali roku. Tymczasem od grudnia przekroczyliśmy 3000 kWh, z wykorzystaniem około 20% na autokonsumpcję, a wszystko na cudem utrzymanych starych zasadach. Jak będą luzy, to grzanie w domku wyjdzie jeszcze taniej niż wyszło, a przynajmniej nie wzrośnie gwałtownie.