Mam już wycenę na wykonanie podjazdu, ewentualnie chodnika. Termin najwcześniej na wrzesień, a przez najbliższy czas mamy się zastanowić co chcemy. Płyty betonowe z ułożeniem i podbudową to około 200zł/m2. Do tego osobno obrzeża na metry bieżące w cenie 45 zł/mb. Kostka brukowa troszkę taniej.

Po podliczeniu planu maksimum wyszło mi około 17-18 tys. zł, a jakbyśmy chcieli domówić trochę ziemi z rozgarnięciem, plus to co wypadnie niespodziewanego, to pewnie zbliżymy się do 20.000 zł za całość. 

Taka cena trochę nas przeraża na tym etapie, zacząłem więc liczyć inne opcje. Opcja minimum (wersja na dziś) to utwardzenie terenu przy bramie, placyku pośrodku podwórka i dwóch pasów, z których jeden byłby szerszy (jako chodnik). Jeśli zamiast betonu pod auto użylibyśmy ubitego tłucznia, to wyszłoby około 55 zł/m2, co daje przy tej powierzchni kwotę około 6-7 tys. zł, jak najbardziej akceptowalną. Do tego we własnym zakresie ułożyłbym chodnik od placyku do domu, pewnie za jakieś dodatkowe 2-3 tys. zł.

Może jednak samochód nie potrzebuje betonu, z drugiej strony sam obawiam się prac brukarskich pod jeżdżenie autem, a obciążenie sporadycznych pieszych to już coś zupełnie innego.

Co nas powstrzymuje przed takim rozwiązaniem?
Nad wjazdem mamy duże modrzewie, sporą wiśnię, w pobliżu orzechy. Okresowo sypie się dużo liści, igieł, szyszek z gałązkami, czy uschniętych kwiatków, które z betonu łatwo zmieść lub zdmuchnąć, a z kruszywem byłoby dużo trudniej. Podobno uda się to mocno ubić, podobno da się zastosować dmuchawę (nawet mamy), ale jeszcze nie udało nam się tego potwierdzić praktycznie. Pytałem nawet na FM, nikt nie zareagował. Zerkajcie co dalej, na coś trzeba się będzie zdecydować. Oby to była dobra decyzja.