Po około 9 latach padła nam pompa do studni. Rozglądałem się co kupić zamiast tego i porównując oferty wyszło, że Karcher oferuje większą wysokość podnoszenia i wyższą wydajność przy niższej mocy, a cena wcale nie jest wyraźnie wyższa. Nie bardzo chciało mi się w to wierzyć, bo co jeszcze można udoskonalić w pompie do wody? 

Kupiłem zatem pompę Karcher SP3 do wody brudnej o mocy 350W zamiast PowerUp o mocy 400W i o dziwo rzeczywiście tłoczy wyraźnie mocniej. Oby podziałała równie długo.

Swoją drogą porównywałem tu kiedyś koszt wody z kranu domowego i koszt wody z pompy ze studni (prąd) i jeśli dobrze pamiętam była to proporcja jak 200:1. Do podlewania nie ma się co zastanawiać.

Jakieś 30-40 lat temu piliśmy wodę z tej studni po przegotowaniu, uznając że jest lepsza niż kranówka. Niestety obecnie przy zakryciu i nieużywaniu studni zimą woda jest bardzo kiepska, z niezbyt przyjemnym zapachem na początku. W studni żyje trochę ślimaków bezskorupowych, pająki i inne stawonogi, generalnie za dużo tam życia. Może w obecnej sytuacji wskazane by było solidne wyczyszczenie studni? We własnym zakresie planowałbym wypompowanie wody, wybranie mułu i zanieczyszczeń, szorowanie wapnem i zasypanie dna czystym żwirkiem. Sporo roboty…