Pamiętam tekst klasyka z Forum Muratora: jak ktoś jest kiepskim szpachlarzem, to musi być szlifierzem. Wybitnym szpachlarzem nie jestem, ale trochę wprawy jeszcze zostało i szlifowania wcale nie ma tak dużo. 
Zastosowałem rozwiązanie jak w domu, czyli po Uniflocie z włókniną idzie masa gotowa Acryl-Putz. Do szlifowania siatka 150-180, miejscowo równanie gąbką. Mimo ograniczonej ilości szlifowania jest to bardzo nieprzyjemna robota, do tej pory chyba tylko wełna była gorsza.