Zacznę tradycyjnie od zużycia gazu. 
Licznik dobił do 2444m3. Porównałem 2 lutego 2016 i wyszło 859m3. I znów porównałem z danymi wiosennymi i rok do roku było to 829m3, mamy zatem zużyte dodatkowe 30m3 ze względu na ostrzejszą zimę. Średnie dobowe zużycie od końca listopada do końca stycznia to około 4,2m3, czyli mniej niż 10 zł dziennie.

Przy kilkudniowych dużych mrozach znów był problem z wentylacją, ale tym razem już nie z wymiennikiem, a wyłącznie odpływem skroplin. Wydaje się zatem że mój patent z wyłączanym pstryczkiem wentylatorem nawiewnym, który od około -10 stosowałem parę razy na dzień, działa całkiem sprawnie. Mimo kilku dni sięgających -20 stopni w wymienniku była cała masa wody, ale nie było ani trochę lodu. Lód był za to na tacy ociekowej, rurce odpływu i w syfonie pod centralką. Wywaliłem, osuszyłem, zmontowałem z powrotem i owinąłem trochę grubiej wełną. Przed następną zimą już na pewno coś z tym zrobię.