Druga szczytówka przykryta boazerią

Korzystając z pożyczonej drabiny udało się w sobotę dokończyć obijanie szczytówki. Udało się nawet pomalować pierwszą warstwą Sadolinu Extra, kolor Pinia. Jeszcze druga warstwa koloru, a później malowanie okapów z przodu i z tyłu.

Uwagi:
Pierwsza ze szczytówek jest z modrzewia kupionego w Castoramie. Druga z sosny kupionej w okolicy. W przypadku obydwu szczytówek brałem z podobnym zapasem, rozliczając się na metry kwadratowe. Desek z Castoramy wystarczyło mi idealnie, a świerka zostało całkiem sporo (kilka desek). Być może to kwestia liczenia metrażu jako powierzchni deski elewacyjnej i powierzchni krycia, czyli różnica może wynikać z zakrytej powierzchni piór i wpustów…