Raport grudniowy 2015
Kilka zdjęć po dłuższej przerwie. Mamy najkrótsze dni w roku i najniższe słoneczko. Zdjęcie robione około godz. 14:00, w słońcu są cztery okna od południa i zachodu, okap nie zasłania nic. Promienie wpadające przez okno tarasowe około godz. 10:30 sięgały do północnej ściany domu, czyli ponad 9 m. Nie słyszałem żeby się dziś włączał kocioł, mimo bardzo krótkiego dnia ciepła powinno wystarczyć do rana.
Skończyłem wczoraj podbitkę z jednej strony. Tak to wygląda, jeszcze bez końcowego malowania. Łączenia robiłem na krokwiach, bez mijanek. Łączenia zamaskuję jeszcze listwami poprzecznymi, bo za ślicznie nie wyszły. W czasie prac wydobyłem ptasie gniazdo, na łączeniu połaci ze ścianą. Wydłubane trochę styropianu na wieńcu.
Zdjęcie kiepskie, ale mniej więcej widać co pojawiło się w dwóch oknach. Rolety rzymskie w kwiatki (tak jak abażury i narzutki), zamówione w dekorii, mocowane do skrzydła.
Tak wygląda kompletna brama z furtką, całość już pomalowana. Dopóki nie ma domofonu zwiesiliśmy na słupku dzwonek bezprzewodowy. Kto chce to i tak wejdzie. W piątek znaleźliśmy na ganku pod domem bardzo ciężką paczkę. Jakoś się kurierowi udało z tym przeleźć.
Po długiej przerwie zlazłem na strych i zmieniłem filtry z wentylacji. Takiego zdjęcia jeszcze nie było, trzymane trochę za długo, chyba ponad 3 miesiące. Po prawej nawiew, po lewej wywiew. Wymiana to przypięcie zszywkami włókniny kupionej na Allegro na metry. Poszukam innego źródła jak to się skończy. Wygląda zupełnie jak włóknina poliestrowa do ocieplania odzieży. Wystarczy dobrać gramaturę, orientacyjnie wygląda na 120g/m2, stosowaną w korpusy lżejszych kurtek zimowych.
Parę tygodni temu gościliśmy serwisanta z Immergasa, minęły już dwa lata z pięcioletniej gwarancji. Skasował 200 zł, przy okazji za dodatkową opłatą wymienił zbiornik wyrównawczy, bo w starym puszczała już membrana. Działał niecałe dwa lata – kiepsko. Objawy były takie, że co jakiś czas z kapało z ciśnieniowego zaworu bezpieczeństwa kotła. Dopompowanie nie pomogło, ciśnienie w sieci ok, problemem okazał się sam zbiornik.
Serwisant tradycyjnie stwierdził, że kocioł wygląda jak nieużywana nówka i przeważnie ma dużo czyszczenia, a tu nie bardzo było co czyścić. Zasugerował spróbowanie autoadaptacji. Spróbowałem, ale automat podawał 37 stopni na podłogówkę. Może po jakimś czasie by się zautoadaptował, ale nie dałem mu czasu i wróciłem do starych ustawień.