Tak wygląda wjazd na dziś. Pomalowałem konstrukcję farbą wierzchnią. Padło na Jedynkę, bo dobrze mi się sprawdziła na blaszaku. Niestety tu była porażka, nie jestem pewien z czego wynikała. Farba była bardzo lepka, nie dało się tego równo położyć. Próbowałem różne pędzle, może trzeba było rozcieńczać? A może było za zimno? Z odległości jest ok 🙂

Po pomalowaniu ramy pociągnąłem resztę sztachet Sadolin Base, część miałem pomalowaną wcześniej. Spróbowałem również malowania końcowym Sadolinem Extra, ale stwierdziłem że czekając aż to wszystko wyschnie nie zrobię nic tej soboty, a właściwie sobota to jedyny dzień w którym można coś podziałać. Wziąłem się więc za kręcenie sztachet do nie całkiem wyschniętej ramy. Każda mocowana na 4 wkręty samonawiercające, długie na bodajże 4 cm. Przed przykręceniem sztachety nawiercane. Docelowy kolor to dąb. Wcześniej myśleliśmy o białym, ale jednak droga tuż obok, dół sztachet będzie się chlapać, a na białym byłoby najbardziej to widać.