Wracając do konkretów – przez 7 dni zużyliśmy na CWU około 9m3 gazu. Wychodzi jakieś 1,3m3 na dobę. Za jakiś czas będę jeszcze uśredniać dłuższy okres czasu.
Po przeliczeniu ostatniego pół roku, wychodzi około 1000 zł na CO i 600 zł na CWU. Na cały rok dawałoby to około 2200 zł za gaz, z tego 1200 na CWU i 1000 na CO. Zima była stosunkowo ciepła, budynek raczej już wyschnięty. Nadal nie skończyłem ocieplania stropu i ciężko mi się będzie za to zabrać. Nie wiem czy dołożenie miejscami po 5cm może wiele zmienić w rozliczeniu, pewnie nie. Prawie cały sezon trzymaliśmy na sterowniku w przedpokoju zakres 22,2-22,7 stopnia. Przy oszczędzaniu można by zejść kilkadziesiąt złotych niżej.

Z wyniku jestem bardzo zadowolony. Od początku celowałem w zakres 1000-1500zł przy grzaniu gazem i powinniśmy się w tym mieścić, o ile mocno nie skoczą ceny gazu. Jak skoczą, to pomyślimy o czymś innym. Mieszkając w mieszkaniu 54m2 płaciliśmy zaliczki o wartości 145 zł miesięcznie, czyli 1740zł/rok. Zdarzało się po 200-300 zł nadpłaty. Zaliczka na ogrzanie wody wynosiła nas ponad 90 zł, tu wychodzi kilka złotych więcej.

Przez ostatni tydzień niegrzania temperatura w domu wyraźnie spadała. W nocy bywało tylko 2 stopnie na plusie, kilka dni bez słońca, spadło nawet do 21. Teraz dwa dni słoneczne i do wieczora wzrasta do 22 stopni.