Stan gazomierza na dziś to 413m3. Wyszło mi z poprzednich wpisów, że 2 listopada było 27m3 mniej, czyli na dzień idzie 2 i ciut m3. Temperaturę oszczędną i komfortową podnieśliśmy o pół stopnia, odpowiednio do 21 i 22. Mała zmiana, a dużo lepiej. Na zewnątrz przez te dwa tygodnie było od 4 do 14 stopni. Zakładam że większość zużycia to ogrzewanie ciepłej wody.

Dziś było znów trochę koszenia, palenia gałęzi i sprzątania okolic domu. Roboty byłoby jeszcze na bardzo długo, ale na tygodniu już ciemno jak wracamy z pracy.

Kupiłem kubeł 240 litrów na śmieci mieszane. Na razie najwięcej zajmują plastiki, worek tymczasem leży w spiżarni, bo plastiki czyste. Przed wrzuceniem do worka wrzucamy je do małego kubła pod zlewem. Jest tam też duży kubeł na mieszane i drugi mały na odpady kompostowalne.

Papier też na kupce w spiżarni, ale nie ma go za wiele, chociaż przybywało ostatnio ulotek wyborczych. Szkło trzymamy na zewnątrz.

Ciekaw jestem całkowitych kosztów utrzymania. Wyszło nam wyraźnie taniej niż w mieszkaniu, ale nie znam jeszcze zużycia prądu – zobaczymy ile wyjdzie.