Gładź, akrylowanie narożników, inne prace

Pociągnąłem drugą warstwę gładzi nad płytkami i pomalowałem jeszcze raz akrylowany narożnik w części dziennej.
Przypomniałem sobie, że z Luny nie wyciągnąłem filtrów i miałem system poczwórnej filtracji. Może przez to trochę słabiej wiało. Sztywne rury spiro planuję zostawić tylko do czerpni i wrzutni, a z połączenia centrala-skrzynka nawiewu ją wyrzucić i dać termoflexa.

Dziś jadę do Ikei kupić blaty, a jutro mam wrócić z resztą szafek, przechowywaną od tygodnia u rodzinki.

Chętnie bym się zabrał za kuchnię, ale doradcy sugerują najpierw malowanie i panele w sypialniach 2 i 3. OK.

Mamy jakieś przymiarki do płytek łazienkowych. W sumie ostatnia większa robota. Później znów te czasochłonne drobiazgi. Czas zamawiać i działać.

W kosztach budowy mam również pozycję kosztów bankowych. Jakoś mało kto uwzględnia takie koszty w dziennikach i kosztorysach :). Wczoraj ta kwota bardzo wzrosła, bo wypadła opłata za odnowienie debetu. W sumie jak do tej pory finansowanie końcówki budowy z kredytu odnawialnego jest całkiem ciekawym rozwiązaniem. Limit z zapasem, stąd wysokie koszty odnowienia. Niezależnie od tego jesteśmy na minusie w innych źródełkach, ale to już bez bankowych odsetek.

Z większych wydatków do zamieszkania zostały nam: piekarnik, płyta i okap do kuchni. Lodówkę zabieramy starą. Pralka ledwo działa, ale też pewnie ją dotrzemy już tu na miejscu. Na zmywarkę mamy dotację celową. Na bramę też mieliśmy, ale już wydane na inne cele…
Materace, formalności, zaczątki mebli. Reszta będzie kompletowana powoli, sukcesywnie.

Ostatnia wiadomość w raporcie: mamy kota. 7 tygodni, cały biały, ogon i dwie plamki na głowie czarne.