Pierwsza sypialnia (nasza) jest praktycznie gotowa. Pomalowałem dziś drugą warstwą ściany, później ułożyłem folię, pianomat i panele. Na koniec powiesiłem dwie żarówki, spiąłem włączniki i cztery gniazdka – wszystko działa jak trzeba. W międzyczasie żonka robiła więlkie sprzątanie i mycie, ciesząc się dostępnością ciepłej wody.

Brakuje listew, drzwi i łóżka. Jak dla mnie – można już mieszkać, a nawet przyjmować gości 🙂

Opinie o materiałach:
Pianomat stosunkowo delikatny, rwie się łatwiej niż tanie podkłady pod panele, ale nie tak żeby rozpadał się w rękach. Trzeba po prostu troszkę uważać. Ostrzegano mnie, że może być nieliniowy i rzeczywiście chyba boki rolki nie są idealnie równoległe. Ale też nie przeszkadza to szczególnie.

Panele Egger bez szału jakościowego. Minimalnych uszczerbień paneli czy piór nie dało się uniknąć, ale to widzę ja, z bardzo bliska i nikt inny. Zdarzyły się też dwa panele, które nie były prostokątem. Udawało się docisnąć skraje, a środek nie dochodził. Po wymianie panela było ok, czyli panel nierówny. Zostały mi 4 sztuki całe i ok.