Imola Saloon – dostawa płytek
Miałem napisać że dziś prawie nic nie zrobiłem, ale przeniesienie około 500-600kg płytek odczułem bardziej niż dotychczasowe prace. Ciężarówka wjechała tylko za bramę, bo dalej kierowca się bał rozerwać plandekę o drzewa. Była winda i paleciak, który niestety nie dawał rady po naszym piachu, chociaż suchy i bardzo ubity po zimie.
Płytki wpakowałem na wózek, wózek pod dom (na trzy razy) i noszenie do salonu. Mam wrażenie że obecnie paczka 25kg jest cięższa niż 50kg 15 lat temu :).
Normalnie byłoby nieźle, ale dopiero miałem w firmie duży rozładunek, co gorsza w przyszłym tygodniu trzy kolejne, w tym jeden gigant…
Płytki w sumie w czterech kolorach, wszystkie dobrze ze sobą grają. Układane mają być tak jak na zdjęciu poniżej.
Zastanawiałem się jakiej wielkości użyć krzyżyki dystansowe, ale wyszło że żadna wielkość nie ma tu zastosowania. Narożniki są zaokrąglone, a krawędzie pofalowane. Tego się nie da układać z krzyżykami dystansowymi! Na podłodze można (i trzeba!) kombinować na oko, ale jak utrzymać liniowość na ścianie w kuchni?
Wieczorem pojechałem na budowę, ale tylko na drobne gruntowanie i prace koncepcyjne nad łazienką. Rozmierzyłem sobie mniej więcej trawertyny i rozrysowałem na ścianach.
Tak będzie układane. Na zdjęciu wszystkie kolory. Na samym dole najjaśniejsze, widać też jeden z wytłoczonych dekorów.