Kładzenie gładzi gipsowej

Dalej sobie gładzę. Przedpokój przeszlifowałem i jestem zadowolony z efektu. W jednej sypialni mam dwie warstwy, a w kolejnej minimalnie zacząłem. Plan maksimum na jutro (pewnie nie do zrealizowania) to pierwsza warstwa w pozostałych sypialniach i szlifowanie w pierwszej. W moim tempie zejdzie z tym jeszcze z miesiąc, ale i tak nie mamy jeszcze płytek.

Robota monotonna i męcząca chociaż niezbyt siłowa. Po paru dniach boli mnie ręka, mimo że to tylko 2-3 godziny dziennie. Może trochę dochodzę do wprawy? Miejscami po nałożeniu końcowej warstwy, bez szlifowania, ściana jest naprawdę idealnie gładka, jak szkło. Cała ściana by mi tak nie wyszła na mokro, ale kawałkami się udaje.

Sypialnia zaciągnięta dwa razy

Przedpokój przeszlifowany na gotowo. Pozamiatać i gruntować.

Przy szlifowaniu narożników bardzo się przydają gąbki szlifierskie. Korzystałem z tego pierwszy raz w życiu i bardzo mi się spodobały.

Jutro pewnie zamawiamy parapety wewnętrzne do trzech sypialni i łazienki. Ostatecznie będzie to prawie biały aglomarmur. Montaż pewnie zrobię sam. Do salonu zamówiliśmy wcześniej parapet drewniany do siedzenia, a ten kuchenny może wyjdzie połączony z blatem.