Dziś dostałem opinię kominiarską. Opinia stwierdza że mam w kotłowni kocioł gazowy. Szukałem na niej jeszcze jakiejś treści, ale nie znalazłem. To chyba dobrze, bo jest miejsce na wpisanie uwag i nic tam nie ma. Opinia kosztowała mnie 50zł, wydaje mi sie, że to cena po znajomości, bo spodziewałem się więcej.

Jak się jutro uda, to wpadnę do gazowni, bo opinia to ostatni dokument (mam nadzieję!), którego mi brakowało do założenia licznika.

W dachu była trójkątna dziura w miejscu łączenia ganku z połacią. Zaślepiłem to płytą OSB, może będzie mniejszy przeciąg na strychu. Dalej rodzynkowałem styropian, wynosząc na strych i rozmieszczając wszystkie odpady (czyste odpady oczywiście) z ocieplania domu. Trochę tego jest, ale nadal prawdę mówiąc nie wiem czy wystarczy mi druga tura granulatu na zasypkę. Oprócz dużej ilości ścinków zostało mi bodajże 14 całych płyt Termoorganiki i ze dwie pocięte wzdłuż. Być może w salonie potnę sznurkowanie i umieszczę te płyty zamiast granulatu, poniżej wiązarów. Zobaczymy ile będzie czego trzeba.

Muszę podpiąć sztywne rury do skrzynek rozdzielczych od wentylacji, żeby mi się nie nasypało ocieplenia do środka.