Sznurki pod wełnę na suficie
Wróciłem. Ze względu na pogodę budowało się średnio. Chyba po raz pierwszy nie sprawiało mi to przyjemności. Zasznurkowana cała część prywatna.
Zamówiłem płyty gipsowe, mają być dowiezione na środę po południu, wówczas powinienem mieć odsiecz na miejscu.
Zastanawiałem się nad folią – żółta 0,9zł/m2, srebrna 110 – 2,90zł/m2. Już miałem brać srebrną (ogólnie też wygląda solidniej), ale stwierdziłem, że przezroczystość, przy braku doświadczenia, będzie dość porządaną cechą. Na FM większość fachowców za żółtą.
Dziś jak robiłem sufity coś nagle zazgrzytało. Poszedłem sprawdzić, trochę przestraszony. Przy jednym z rozdzielaczy było mokro. Posprawdzałem, obmacałem i wyszło, że jedna z rurek od podłogówki „się wypieła”. Dziwna sprawa, bo nic się tam nie działało, a wcześniej było ciśnienie i nic nie ciekło. Może te upały? Wykonawca ma wkrótce poprawić.
To jeszcze kilka spostrzeżeń z trzyletniego domu, w który mieszkaliśmy przez ostatni tydzień: Podłoga z jednej strony opadła o jakieś 1,5cm w dwóch sąsiednich pomieszczeniach. Moje tynki wcale nie są złe – tamte były gorsze, a mimo to wprost pomalowane. Kiepsko to wygląda wieczorem przy sztucznych źródłach światła. Kibelki podwieszone za wysoko, niezbyt wygodnie. Ściany pękają, pękają też połączenia płyt GK ze ścianami i miejscami łączenia GK. Płytki na tarasie już ledwo się trzymają. Drewno popękane – tak ma być. Okno tarasowe mocno lata górą. Rolety niektóre się trwale blokują. Kabinka 80cm zdecydowanie za ciasna. 90cm wystarczy. Gres w salonie latem nieprzyjemny.
Były też oczywiście pozytywy, ale o tym nie warto pisać :).