Rozstrzyga się temat ostatecznego wykończenia ścian. Zrobiłem w naszej sypialni eksperyment. Na pierwszym planie tynk cementowo-wapienny, pociągnięty gruntem Śnieżki. Na drugim gładź wapienna wtarta w ścianę i rozwałkowana po niej – cieniutko i bez szlifowania. Na końcu – pierwsza warstwa ewentualnej gładzi. Zobaczymy przy różnym świetle jak to wygląda. Wybór wiąże się z kosztami i ilością pracy (oczywiście pewnie własnej).

Sam tynk trochę przetarłem papierem ściennym przed wykańczaniem, a miejscami gdzie były nierówności, przytarłem całkiem sporo.