Dojechał piasek na wylewki
Piasek dojechał na budowę, widziałem tylko przez płot będąc przejazdem, nie oglądałem z bliska. Rozmawiałem z wylewkarzem i umówiliśmy się na środę rano.
Piasek kosztował ostatecznie 600zł, mam nadzieję, że go wystarczy, miało być 7m3. Wsumie wylewki mogą kosztować jakieś 2700zł. Dodatki ze strony wykonawcy (plastyfikator i włókna zbrojące) mają się zmieścić w 200zł, robocizna 10zł za m2.
Po wiosennym przyspieszeniu pracy wyszło, że po raz pierwszy straciłem kontrolę nad cashflow. Pytałem dziś księgowej czemu jeszcze nie dostałem wypłaty. Okazało się, że jak najbardziej ją dostałem, jeszcze przed Bożym Ciałem, ale już zdążyłem ją wydać i tego nie zauważyłem… Po wylewkach zwolnimy tempo i powinienem odzyskać kontrolę.
Plan na „po wylewkach”:
– przyłącza
– rozliczenie z elektrykiem, ostateczne podłączenie prądu do budynku
– ruszt pod sufity i płyty gipsowe – praca własna
– ewentualne gładzie – tam gdzie będą
– instalacja wentylacji mechanicznej – praca własna, według zamówionego projektu
– schody wejściowe – brak ostatecznego pomysłu
– kocioł ze zbiornikiem i jego wpięcie (gaz możemy mieć we wrześniu-październiku), do tego czasu trzeba zrobić pozwolenie na budowę wewnętrznej częsci przyłącza
– ocieplenie stropu (może jednak ekofiber?) i ścian zewnętrznych (jesień)
– końcowe wykończenie ścian szczytowych, podbitka
– parapety
– kibelki, wanna, brodzik
– po podpięciu gazu trzeba wygrzać posadzkę i dopiero można kłaść podłogi (czyli późna jesień)
– kominek
– gniazdka, kontakty, oświetlenie
– kuchnia
I można mieszkać.
Na przyszły rok taras, ścieżka, okiennice, brama, może część ogrodzenia, ostateczne meblowanie i uzupełnienie sprzętu.