Może jednak nie będzie źle
Zajrzałem na budowę, jakieś drobne prace porządkowe. Podjechała sąsiadka, od której miałbym brać gaz. Trochę porozmawialiśmy i mam ustną zgodę na wpięcie – bo przecież trawnik odrośnie. Jeszcze została mi sąsiadka od prądu, czekam na właściwą okazję. Czekam też na nowe warunki przyłącza gazowego, mieliby się u tej sąsiadki włączyć w rurę. Mam nadzieję, że obędzie się tutaj bez niespodzianek.