Wziąłem się za drugą drewutnię, która ma być jednocześnie ścianą boczną terenu rekreacyjnego. A na terenie rekreacyjnym ma być docelowo wędzarnia, murowany grill, rocket stove, a może nawet i piec do chleba i pizzy. Ale to melodia przyszłości. Tymczasem drewutnia stoi, na życzenie małżonki pomalowana w różne kolorki. Szerokość dobrałem tak, żeby mieściły się dwa rzędy krótkich pieńków, czy raczej gałęzi, pasujących do naszej niewielkiej kozy. Większość materiałów z odzysku lub starych zapasów. Kupiłem cztery plastikowe kotwy do gruntu, cztery słupki 6×6 cm i kilka desek boazerii.

Dodaj komentarz