Tymczasowe schody tarasowe, czyli ile wytrzyma drewno na gruncie
Po bodajże 7 latach użytkowania tymczasowych schodów na taras, okazało się, że to już koniec ich tymczasowości. Trzeba przyznać, że konstrukcję zrobiłem mocno tymczasowo, kładąc ramę po prostu na ziemi. W ciągu tego czasu drewno zbutwiało, obojętne czy to była sosna, czy modrzew. Dodatkowo schody podkopywał kret, a kretowiska chętnie rozgrzebywał nasz pies i całość zaczęła się mocno bujać.
Korzystając z okazji wymieniłem front tarasu z wikliny na deski tarasowe. Wcześniej chciałem uniknąć efektu skrzyni, ale to chyba jednak najlepsza opcja. Uwaga! Deski są malowane dokładnie tym samym olejem Sadolin w kolorze mahoń, czyli w ciągu 7 lat użytkowania i kolejnych olejowaniach, kolor desek aż tak bardzo się zmienił. Ciężko w to uwierzyć, że kiedyś był tak jasny…
Tak wyglądało drewno po 7 latach leżenia na gruncie. Całość stawała się niebezpieczna, szczególnie dla starszego pokolenia. Jak widać na górnych zdjęciach, przy okazji dodałem do schodów poręcz, właśnie z myślą o starszym pokoleniu, a może i o nas za parę lat.
Tym razem, żeby konstrukcja schodów była nie tylko odporna na krety, ale może i nieco mniej tymczasowa, ułożyłem ją na trzech krawężnikach. Zobaczymy ile wytrzyma. Stopnie udało się zastosować z odzysku, bo one nie miały kontaktu z gruntem i były w całkiem niezłej kondycji.