To zdarzenie mocno nas zaskoczyło – w nocy z soboty na niedzielę zniknęła nam z płotu skrzynka na listy. Nie wyglądała jakoś szczególnie, żeby być pożądanym obiektem. Założyłem najpierw, że to chuligani, ale skrzynki nigdzie w pobliżu nie udało się znaleźć. W dodatku skrzynka była przykręcona śrubami do metalowych płaskowników, łebki śrub były wewnątrz skrzynki, a nakrętki za płaskownikami na zewnątrz. Ku mojemu zdziwieniu nie znalazłem żadnych śladów, zatem nie zerwano skrzynki siłowo. Wydaje się, że ktoś przyszedł z narzędziami i jakoś skrzynkę zdemontował, przy czym żeby odkręcić śrubę trzymał jednocześnie łepki śrub po siłowym otwarciu drzwiczek? Bardzo dziwna sytuacja, żeby kraść komuś z płotu skrzynkę w tak skomplikowany sposób.

Na zdjęciu nasza nowa skrzynka. Tym razem zamocowałem ją wkrętami do sztachet, mocowanie również wewnątrz. Udało się kupić tanio z wystawy, nieco zakurzoną, poza tym, w tym malowaniu, będzie ją można łatwiej rozpoznać.