Rockwool czy Isover? Którą wełnę wybrać?
W czasie ocieplana stropu, nad granulatem styropianu układałem wełnę Isover. Spróbowałem dużą część oferty, w tym Uni-Matę, Profit-Matę, Super-Matę i jaką szajsmatę z marketu. Różnice opisywałem wcześniej, ale generalnie Unimata jak kołderka, Profitmata jak materac. Supermata całkiem super, a szajsmata jak wata. Przyjąłem Profitmatę jako minimum jakościowe, przy czym parametry izolacyjne wcale nie były najważniejsze. Ważna była precyzja cięcia i dopasowania, czy zachowanie kształtu. W ogóle możliwość nadania jakiegokolwiek kształtu.
Tym razem spróbowałem z Aku-Płytą w, jak sama nazwa wskazuje, płytach i RockWool Toprock z rolki. Obie w grubości 10 cm. Ostatnio pracowałem z wełną mineralną jakieś 20 lat temu, układałem płyty w ścianach starego drewnianego domu. Później był tylko Isover, wcześniej znany jeszcze jako Gullfiber.
Jak wygląda porównanie tych dwóch materiałów na sąsiednich ścianach?
Isover jest w znakomitej formie po wyjęciu z paczki, zarówno w przypadku płyt. Rolka z RockWoola jest popękana od naprężonej strony, przy czym są to dość głębokie pęknięcia. Wydaje się, że Isover ma dużo większą elastyczność.
Elastyczność widać też po ściśnięciu – Isover wraca do pierwotnego kształtu, wydaje się, że wierzch jest jakoś inaczej wykończony. Można spokojnie uklęknąć na macie, czy ją zginać. W przypadku Rockwoola jest z tym dużo gorzej. Po ściśnięciu nie wraca do pierwotnego kształtu, a po uklęknięciu zostają duże wgnioty. Można próbować je przywracać do pierwotnego kształtu. Kłują podobnie, nie widzę większych różnic. Po jednej i drugiej troszkę pieką oczy, kłują dłonie, łaskocze gardło. Nie lubię tego wrażenia, ale szybko mija. Obie układają się dość dobrze, może nawet Rockwool lepiej leży między słupami, ze względu na dopasowywanie się i trzymanie kształtu. Isover jak nie jest tak dobrze dopasowany, to sprężynuje i się wygina. Jak się zna różnice w stosowaniu, to można brać co tańsze.
Na którymś blogu wyczytałem jeszcze patent, żeby nawiercać OSB co jakiś czas dłuższymi wkrętami, co miałoby zapobiegać opadaniu wełny z upływem czasu. Może to i dobry pomysł. Spróbuję.