Elektryka w minidomu
Po rozciągnięciu kabli wziąłem się za spinanie elektryki. Na ten moment wciąż korzystam z osobnego przyłącza napowietrznego, które trafia do jednej z szop. Docelowo planuję zlikwidować to przyłącze, a prąd podciągnąć ziemią z domu.
Mam odpowiednie wyprowadzenie i bezpieczniki w domowej rozdzielni. Niezależnie od istniejących bezpieczników przy liczniku założyłem wewnętrzną skrzynkę na 4 obwody – gniazdka i światła w jednej szopie oraz gniazdka i światła w drugiej. Na zdjęciu powyżej wpięte trzy obwody.
Po drugiej stronie ściany mam skrzyneczkę, w której zepnę wszystkie kable od szopy mieszkalnej. Pod skrzyneczkę dałem styropian, dekiel będzie wystawać ponad poziom płyt, żeby był tam swobodny dostęp. Założyłem też pierwsze gniazdko w puszce zamontowanej w OSB.
Całość prądu wygląda następująco:
– światło w zewnętrznych oczkach
– światło w głównym żyrandolu, pstryczek podwójny
– światło w „kuchni”
– światło w „toalecie” i do tego spięty wentylator wywiewny
– 2 gniazdka na ścianie od wejścia nisko
– 3 gniazdka nad blatem
– 2 gniazdka na ścianie przeciwległej
– 1 gniazdko w łazience