Wziąłem się za obijanie wyższej szopy boazerią. Przykrywam jednocześnie ściankę z lewej. 
Ścianka właściwie jeszcze wisi w powietrzu. Jeden ze słupów jest przybity do słupa konstrukcyjnego szopy, a drugi górą do krokwi. Doły wciąż są swobodne, bo gdybym zalał je w sobotę betonem, to nie mógłbym już nic przybijać do końca dnia.

Na ścianie frontowej dałem wiatroizolację (właściwie folię dachową). W sumie (folia dachowa) jest wbrew zasadom, tak jak i przybijanie boazerii bezpośrednio na nią, a nie na dodatkowy ruszt. Zobaczymy jak się sprawdzi z czasem. Liczę na duży okap, słońce i przewiewne miejsce. Znam przypadek budynku obitego papą i bezpośrednio na to szalówką. Stał wiele lat bez problemów, zatem bez szczeliny wentylacyjnej też jakoś to może funkcjonować. Oby. Jeśli nie, to na pewno o tym napiszę.