Przybyło ogrodzenia. Rozpędzam się
W ramach świętowania Święta Pracy udało mi się dzisiaj sporo napracować. Przybyło 4 słupki, czyli ponad 10 mb ogrodzenia. Kilka zdjęć po kolei:
Oto mój przyrząd do jednoosobowego transportu ciężkich płyt. Klocek z przykręconym kółkiem, dwa kawałki deski tarasowej i od góry śruba do ściśnięcia podmurówki. Sprzęt byłby genialny, gdybym kupił tańsze kółko, które się obraca, ale nie kręci się dodatkowo wokół własnej osi. W tej wersji idea jest genialna, ale sprzęt mniej, bo obrotowe kółko czasem ucieka mi na różne strony. Jak na autobusach miejskich – zachodzi przy skręcie 1 metr.
Tyle było jak wziąłem się dziś do roboty, dokręciłem tylko przęsła, bo słupki podeschły.
Kasterka do betonu. Robię małe ilości, po kolei na każdy słupek.
Obsadzanie ostatniego dzisiaj słupka.
Dzisiejsza robota widoczna od strony końcowego narożnika działki – to już 9 słupków!
Wkręcony świder. Po raz kolejny stwierdzam że to rewelacyjne urządzenie. Nie byłbym w stanie wykopać takich dziur żadnym szpadlem. Niestety szpadel też jest konieczny, bo w warstwie humusu jest plątanina korzeni. Trzeba je naciąć czymś prostym, świder się do tego nie nadaje.
Jak widać różnice poziomów są całkiem spore. Różnice wysokości na pierwszych czterech modułach wzięła na siebie podmurówka, ale dziś zrobiłem już dwa schodki po dwa moduły. Nie wyobrażam sobie grodzenia tej krawędzi siatką z rolki.