sok z brzozy, oskoła

Mimo że brzozy mamy od zawsze, to sok w tym roku spuszczałem po raz pierwszy. Dziurka w pniu na kilka cm, do tego silikonowy wężyk i butelka do zbierania. W sumie zeszło nam z tego otworu jakieś 4 litry w dwa dni i wyraźnie prędkość napełniania spada. Poza tym montaż jest nieszczelny i pień poniżej wężyka jest stale wilgotny, część się więc marnuje.
Pewnie dziś ten nawiert zabezpieczę, a zrobię nowy, z lepszym osadzeniem rurki, albo będę zbierał z odciętej gałązki.
Sam sok bardzo dobry, do picia prosto z drzewa. O wartościach nie będę się rozpisywał, można znaleźć gdzie indziej.