Łóżka BRW
Złożyłem wczoraj dwa łóżka. Prawie, bo jedno jeszcze nie ma szuflad. Czemu tylko tyle? Bo pojawiły się niespodzianki.
łóżko BRW Simple – opinia jest taka, że łóżko w miarę standardowe – swoje waży, w miarę solidnie wygląda. Sprzedawca przekonał nas do gęstego stelaża, bo sprężyny kieszeniowe muszą mieć w miarę równe podparcie. Po wstawieniu naszej Estrelli okazało się, że łóżko wygląda jak katafalk – materac sięgał wyżej niż wezgłowie. Nie było opcji opuszczenia podparcia dla materaca w normalny sposób i musiałem dokonać paru przeróbek. W środku łóżka idą dwie poprzeczne płyty do rozdzielenia szuflad, które przy okazji całkiem nieźle usztywniają konstrukcję i podtrzymują przednią belkę nad szufladami. Te płyty przyciąłem o jakieś 9cm, dając dodatkowy wpust na 3cm. Odtworzyłem też jakieś podparcie dla przedniej belki. Po wsunięciu materaca o 12cm względem pierwotnej wersji jest dużo lepiej, chociaż nadal dość wysoko. łóżko ewidentnie przystosowane do płaskiej rozwijanej drabinki stelaża i piankowego materaca na 10cm. Bez przeróbek byłaby kiszka.
Dużo lepiej wypadło łóżko BRW Luca, które w standardzie ma regulowaną wysokość podparcia materaca. Po zamocowaniu listew na niższym poziomie jest ok, mniej więcej jak na zdjęciu w poprzednim wpisie. W sumie po 2 miesiącach spania na samym materacu wszystko wydaje nam się bardzo wysokie.
W naszej sypialni nie ma przy takim łóżku za wiele wolnej podłogi, ale jakieś meble jeszcze się zmieszczą. Okazało się, że do tych kolorów pasuje nie tylko Luca, ale i Antwerpen.
Przy okazji wyjaśnię jeszcze jedną kwestię. Spotkałem się z wpisami, że BRW robi pomniejszone celowo ramy, żeby pasowały tam tylko ich materace, o parę centymetrów mniejsze niż standard. To już nie aktualne. Materace i ramy powiększyli, dopasowując się do ogólnie obowiązujących standardów.
Boże Narodzenie coraz bliżej, choinka już jest, dziewczyny pieką pierniczki.
W domu trzymamy 22,2-23 stopnie, to dla nas temperatura idealna. Podłoga często nie grzeje, panele sprawdzają się wówczas dużo lepiej (np. do leżenia czy siedzenia) niż płytki. Kocioł chodzi stosunkowo rzadko. Może jak nagrzeje rano i wczesnym popołudniem, to później nie ma już po co się włączać? Zużycie około 4m3 na dzień, doszło do 560m3. Temperatura niby ciut powyżej zera, ale od trzech dni mocno wieje.