Mieszkamy już ponad dwa tygodnie i mieszka się bardzo dobrze. Może się w końcu kiedyś zbiorę i zrobię jakieś zdjęcia. Drobiazgi:

– posprzątaliśmy przed i za domem
– płacimy już za śmieci, dostaliśmy worki i przyzwyczajamy się do nowych zasad. Kupiłem kubeł na odpadki zmieszane 240 litrów, resztę oddajemy w odpowiednich workach i wyrzucamy na kompost. Cena odbioru śmieci segregowanych to 6 zł za osobę na miesiąc. Niesegregowane 10 zł.
– przykręcam różne półeczki, odbojniki, mocuję ostatnie listwy, dzieciom tablice korkowe i podobne drobiazgi. Przyjdzie czas na obrazki i różne dekoracje
– mimo że się nie ogłaszaliśmy czasem się ktoś pojawi oglądać mieszkanie. W przyszłym tygodniu pewnie się ogłosimy
– kot miał stać się zewnętrzny, ale ciągle mamy obawy przed wypuszczeniem go luzem. Trzeba będzie działać powoli.
– tymczasem kot łazi wszędzie, czyli wolno mu więcej niż w mieszkaniu, zamiast planowanego mniej. Zrobił się duży, ma prawie 4kg.
– można spokojnie przyjmować gości w salonie, jedyne utrudnienie to właśnie spacerujący w nocy kot
– zmieniłem ubezpieczenie na docelowe, zamiast obejmującego tylko budynek w budowie
– zapłaciłem pierwszy podatek od nieruchomości. Jeśli wszystko dobrze interpretuję, to wychodzi jakieś 170zł za kwartał
– trzeba będzie dać naklejki na oknach (tymczasem nie ma nic innego) bo ptaszki wlatują ostatnio w szybę średnio raz na tydzień
– zrobiłem bardzo tymczasowy trzypoziomowy taras z palet. Głównie po to, aby uprzątnąć palety sprzed domu
– zrobiłem porządek w spiżarni, przede wszystkim w sprzętach narzędziowo-budowlanych
– dokupuję powoli różne żarówki, staram się większość robić na ledach i świetlówkach. Z ledami bywa różnie, mimo że niby ciepła biel. Świetlówki za to mamy bardzo fajne, świderki od dużej mocy z Philipsa (Tornado) i Osrama, odpowiednik 90-110W, ciepłe miłe światło, szybki start, to jest jako główne w salonie, sypialniach i przedpokoju. Żarówki ledowe są w holu, łazienkach, „jadalni” i jako dodatkowe w sypialniach. Pewnie dam je też na zewnątrz domu.