Wrzesień – rozmaitości
Duża szafa z Indiany dojechała i już jest skręcona. Bardzo fajna.
Byliśmy u stolarzy. Nasze drzwi w końcu gotowe, ale jeszcze na surowo. Później może wrzucę zdjęcia. Mamy też trzy próbki malowania do wyboru. W ramach rekompensaty za opóźnienie mają nam niby obudować przejście do spiżarni i to z jakimś zwieńczeniem. Oglądałem przy okazji ich maszynę do cięcia i rzeźbienia CNC w drewnie i zrobiła na mnie niesamowite wrażenie. Już się zastanawiam jak by ją po sąsiedzku wykorzystać. Montaż może w końcu już niedługo.
Kupiliśmy i zamontowaliśmy na płocie skrzynkę na listy. Mamy też numer na dom.
Mogę schować wielką żółtą tablicę! Jakoś dziwnie bez niej 🙂
Na rozliczeniu podatku wyszło że naliczyli nam podatek od drewnianego domu 125m2, który mieści się jakieś 2km od nas. Przy zabytkach wpisano 1/0, nie wiem jak to interpretować, ale może nawet zabytkowy 🙂 Trzeba będzie sprostować we wtorek.
Coś tam trochę dłubałem jeszcze przy wentylacji, ale nie pamiętam co było przed, a co po, więc nie piszę. Kupiłem rolkę wełny 5cm na ocieplenie reszty rur. A! To co pamiętam, to kupiłem ministretch (jakieś 15cm) i bardzo się sprawdza przy owijaniu wełny w niewygodnych miejscach. Supcio.