Dziś tylko drobne kolejne przymiarki i przycinki, nic nie kleiłem. Po płytkach już chodziłem. Coraz więcej czasu zajmuje przebieranie płyt, bo na podłogę chciałem dać najładniejsze z tych tańszych, a jest ich coraz mniej. Brzydsze tańsze idą do brodzika i na kibelek. Robotę niestety trzeba planować tak, żeby akumulatorki zdążyły się ładować. Niestety pilarka wymaga sporej mocy, a po 21 miesiącach akumulatory już nie są takie jak na początku. Być może trochę je przemroziłem tej zimy… Wkrętarka jeszcze by chodziła, a tu od pewnego progu tarcza już nie zacina.

Dzwonił gość z wodociągów, że na naszym osiedlu zakładają wszystkim nakładki radiowe. Może u nas jutro. Nie będzie się inkasent szwendał po podwórku.