Umowa z zakładem energetycznym
Podpisałem dziś umowę w zakładzie energetycznym. Taryfa bodajże C11, ale ze zmniejszonym przydziałem mocy. Już w piątek mamy mieć montowany licznik i od tego momentu w domu będzie prąd. Właściwie prawie można by mieszkać. Zamiast gazu kocioł elektryczny i byłoby wszystko co trzeba do życia. Niestety gaz to jeszcze spore koszty dodatkowe, liczę że po paru latach jednak wyrówna się w rachunkach.
Kable od światła zostały wszystkie na górze, trzeba by przebić się przez płyty, kupić oprawki, jakieś kontakty i gniazdka. Nie wiem czy brać robocze najtańsze, czy już docelowe? Jakby był prąd w domu i ocieplenie ścian i stropu, to nawet bez gazu i kotła pewnie zimą by nic nie zamarzło. Parę olejaków powinno starczyć.
Stolarz od drzwi uzupełniał wczoraj piankowanie i słoneczka w łukowym okienku na górze drzwi. Pianka urosła, bardzo mocno akurat zawiało i piana uciapała drzwi… Jutro mają zrobić tak żeby było dobrze.