Wykopy pod kabel przyłącza elektrycznego
Dziś żona znalazła za domem koparkę. Wcześniej przechodziłem parę metrów od niej, ale jakoś nie rzuciła mi się w oczy :). W sumie mała i w krzakach.
Wykonawca przyłącza elektrycznego wykarczował dziś trochę habezi przy bramie i dokończył kopanie. Jutro ma być zasypywany kabel, ale nie wiem czy przebicie przez drogę też przy okazji, czy kiedy indziej. Dzwonił elektryk od instalacji wewnętrznej. Mógłbym już założyć licznik, ale do czasu odbioru budynku płaciłbym stawki za prąd budowlany, czyli jakieś 80zł samej opłaty stałej. Jak się wstrzymamy, to prąd i tak mam, a „gęstego prądu” może nie będzie trzeba. Parę stówek się zaoszczędzi. Ma się też zastanowić ile mi policzyć, ale mówi, że to w sumie nic pilnego. Podwykonawcom zapłacił wcześniej.
Poprawiłem resztę sufitów i zabrakło mi profili, łączników i wieszaków. Trzeba będzie domówić.
Plany na najbliższe dni: przyłącze wody i kanalizacji, domknięcie przyłącza elektrycznego, zapłacić za skrzynkę, przywieźć drewno i profile do sufitów, działać z sufitami.