Chyba się ostatecznie zdecydowałem w sprawie tynków. Większość pytanych znajomych poleca tynki cementowo-wapienne i takie pewnie zrobimy. To jakieś wyrównanie właściwości Ytonga. Będzie wytrzymała powierzchnia, może działówki będą mniej przenosić dźwięk, większa akumulacja ściany itd. Dodatkowo w części dziennej może zrobimy gładź, w pokojach dzieci i naszej sypialni nie widzę tymczasem takiej potrzeby.

Rozesłałem dziś trzy zapytania mailowe, zobaczymy co z tego wyniknie, bo różnie bywa z używaniem maili przez fachowców. Gdybym np. pisał do mojego głównego wykonawcy, to raczej nie dostałbym odpowiedzi, bo dla niego te całe komputery to zawracanie głowy (chociaż stronę ma nawet przyzwoitą).

Dzwonili z urzędu, że do zgłoszenia robót przy przyłączach wody i kanalizacji potrzebuję jeszcze donieść oświadczenie o dysponowaniu nieruchomością do celów budowlanych, które już raz tam składałem.

Rozglądałem się po różnych dziennikach budowy za cenami tynków. Ceny wahają się od 15 do 25 zł za m2 z materiałem, przy czym przy własnym materiale można być bardziej pewnym ile i czego zostało zużyte przy robocie. Zerkałem na plan i wyszło mi poniżej 250m2 tynków. Nie wiem czy to możliwe, bo całość wyszła by znów taniej niż zakładałem w przymiarkach (7000 zł). W sobotę pomierzę dokładnie, odejmując jeszcze otwory. No ale w sumie dojdzie gładź w salonie, która też coś kosztuje. Wydaje mi się też, że niedoszacowałem kosztów sufitu i ocieplenia stropu, nawet nie sprawdzałem cen wełny, rusztów i płyt. Wszystko wyjdzie w praniu.

Dodaj komentarz