Drobnymi kroczkami
Dziś miałem wolne raptem dwie godziny do zmroku, ale udało się je dość dobrze wykorzystać. Obie ściany szczytowe mają podwalinę i skosy, są też podparte słupkami pośrodku. Nie do końca wiem co dalej :).
Problemem są wysuwnice, które opierały się na kilku dobitych deskach. Montażyści informowali, że po ściągnięciu podpórek (a trzeba to było zrobić, żeby wziąć się za ścianę szczytową) wysuwnice trochę opadną, i rzeczywiście opadły. Dobrze by było zrobić ścianę szczytową w taki sposób, żeby trwale podeprzeć wysuwnice po ustawieniu ich w odpowiednim miejscu. Na razie podparliśmy je zastępczo i tymczasowo. Wszystko widać tutaj:
Podeprzeć okapy trzeba gdzieś na dole, bo tam najbardziej może coś zwisać. Podparcie wysuwnic wypada bliżej niż w ich połowie. W oryginalnym projekcie z z500 było zaznaczone, żeby to była równo połowa lub mniej. W wersji od producenta wiązarów jest na rysunkach tak jak w rzeczywistości. Zakładam, że to wszystko jest przeliczone, skoro przeszło przez komputer. Trochę się o to niepokoję, tym bardziej, że dziś zauważyłem na krokwiach niektórych skrajnych wiązarów delikatne pęknięcia. Być może były od początku. Obejrzałem inne wiązary i tam też pęknięcia desek gdzieniegdzie się zdarzają.
Na jutro mam umówionego dekarza. Zakładam że coś mi doradzi, a może nawet uda mi się go wrobić w część roboty, chociaż to człowiek bardzo zajęty.