Jak dziś wpadłem na budowę to szalunki wieńca były prawie gotowe. Kierownik mówi że wszystko wygląda prawidłowo. Wspomniał przy okazji, że dawno temu uczyli ich, że na suporeksie pod wieńcem powinna być warstwa cegły, ze względu na wytrzymałość. Ale to było dawno temu.

Bardzo mi się spodobały palety z Ytonga – grube, solidne drewno, już miałem plany na co je wykorzystam, jakieś ławki, fotel ogrodowy itd. Dziś się okazało, że palety zostały użyte do montażu szalunków… Szkoda, ale może mimo wszystko będą przydatne?

Jutro w planie zalewanie wieńca i osadzanie kotew do wiązarów, które trzeba będzie trochę dostosować rozstawem do komina. Mam nadzieję że nie stworzy to większych problemów. Rzeczywiście ustawienie komina zmieniło się względem oryginalnego projektu, ale wszyscy o tym niby wiedzieli. Mają być też zalane stopy pod kolumny, do podparcia ganku, z mocowaniami do drewna. Jutro pewnie nowe zdjęcia. Później czeka mnie polewanie z drabiny, a w poniedziałek ma być rozszalowanie wieńców. Może tylko nad oknem tarasowym szalunki zostaną na dłużej, bo tam są jeszcze stemple do podparcia. Po tym krótka przerwa i umawiamy wiązary. Ciekaw jestem tego etapu i trochę mam obawy, tak jak do tej pory nie miałem ich wcale. Zanim staną wiązary wykonawca planuje wrzucić HDSem przez otwartą górę bloczki na ściany działowe, żeby nie trzeba ich było później nosić przez drzwi.

Dodaj komentarz